Piotra Skargi kłopoty z kasztelanową Tarnowską

aut. Lucjan Fac, „Nasz Przemyśl”, czerwiec 2012 (Nr 92)

Bóg matkę czcić rozkazał. Przeklęty, kto zasmuca matkę swoję. A która jest pierwsza i zasłużeńsza matka jako ojczyzna, od której imię macie i wszytko, co macie, od niej jest? Która gniazdem jest matek wszytkich i powinowactw wszytkich, i komorą dóbr waszych wszytkich.1

Któż nie zna tych strof sejmowego kazania Ojca Piotra Skargi, które przez wiele pokoleń uczyło pojęcia patriotyzmu, miłości do Ojczyzny jak do Matki, uczyło jednocześnie obowiązków, jakie ciążą na każdym z synów i córek? Uchwałą Sejmu Rzeczypospolitej z dnia 16 września 2011 r, Rok 2012 został ustanowiony Rokiem księdza Piotra Skargi. I słusznie, albowiem 400. rocznica śmierci, tego najsłynniejszego polskiego kaznodziei, jest dobrym powodem dla przypomnienia zarówno jego osoby jak i poglądów. Przy okazji warto nadmienić, że swoje młode lata związał on z ziemią czerwieńską, jak określano obszar województwa ruskiego. Miejscem, do którego często wracał w swych wspomnieniach był Lwów oraz pobliski Jarosław. Na początku lat siedemdziesiątych miała tu miejsce dosyć ciekawa rozgrywka, której głównymi bohaterami byli:  generał zakonu Jezuitów Borgiasz, ksiądz Piotr Skarga oraz księżna Zofia z Odrowążów Tarnowska. Stawka była nie byle jaka, szło bowiem o lokalizację pierwszego na terenie województwa ruskiego kolegium jezuickiego. Kolegium to było ambicją Skargi i szczególnym punktem jego honoru. I może nie wykazywalibyśmy tą sprawą zbyt wielkiego zainteresowania, gdyby nie wątek przemyski. Niestety, mimo wszystkich zwycięstw jakie w swojej historii nasze miasto odniosło, wtedy przegrało. Przegrało z uporem kasztelanowej Tarnowskiej i sympatią ks. Skargi do Jarosławia, mimo że władze zakonu jezuickiego były całym sercem za lokalizacją placówki w naszym mieście.

Piotr Skarga I.jpeg

Pochodzenie i młodość

Piotr Skarga urodził się w roku 1536 r.w folwarku położonym niedaleko Grójca (wówczas Grodźca) na Mazowszu (w XVI wiecznej Rzeczypospolitej dla Mazowszan często wymiennie stosowano nazwę Mazur), dawna ziemia czerska, w rodzinie Powęskich.  Była to niezbyt zamożna rodzina drobnoszlachecka, chociaż nie brakowało też poglądów o jego chłopskim pochodzeniu. Ojciec mimo że nie miał żadnego udokumentowanego wykształcenia prawniczego, często występował w sądach jako przedstawiciel różnych sąsiadów w skargach, musiał być więc osobą i elokwentną i oczytaną w prawie. Ta swoista profesja, którą się trudnił, zyskała mu przydomek Skarga, z którą rodzina pozostała już na  zawsze.  Piotr wcześnie został sierotą, rodzice zmarli bowiem, gdy miał  osiem i dwanaście lat. Nauki pobierał początkowo w szkole parafialnej w Grójcu, ale później przeniósł się na Akademię Krakowską. Niestety brak środków do życia dał znać o sobie bardzo wcześnie i już po dwóch latach musiał szukać pracy. Okres nauki w Akademii dał mu bakalaureat sztuk wyzwolonych, obejmujący znajomość gramatyki, retoryki i logiki. Sama Akademia uporała się w tym czasie z pierwszą falą fascynacji reformacyjnych i wywarła wpływ na ukształtowanie się  poglądów swojego studenta. Powrócił na Mazowsze w roku 1555 i w wieku zaledwie 19 lat został kierownikiem, podlegającej zresztą Akademii szkoły przy kolegiacie św. Jana w Warszawie. W dwa lata później zrezygnował z tej funkcji i został nauczycielem Jana Tęczyńskiego, syna ówczesnego wojewody lubelskiego. Było to o wiele intratniejsze stanowisko, dające zupełnie inne możliwości, aniżeli uczenie dzieci w szkółce. Stanowisko to otrzymał Piotr Powęski prawdopodobnie dzięki protekcji  Marcina Kromera, którego poznał jeszcze w czasach uczelnianych. Na dworze  wojewody Andrzeja Tęczyńskiego, najpierw przydzielony został do kancelarii, pełniąc jednocześnie funkcję nauczyciela młodszych dzieci wojewody. W 1560 roku wyjechał do Wiednia,  gdzie przez dwa lata przebywał jako guwerner młodego Tęczyńskiego. W ścisłym gronie rodziny  Tęczyńskich przebywał łącznie cztery lata. Atmosfera panująca w tym domu musiała również wywrzeć wpływ na jego poglądy i postawę.  Była to atmosfera prawie romantyczno-średniowiecznej rycerskości, jakichś fantastycznych polotów, wierności ideałom chrześcijańskim,  a zarazem atmosfera magnaterji  najwyższej klasy, równającej się niemal z królami, o sympatiach wyraźnie habsburskich; dodajmy wreszcie atmosfera najwyższej  kultury, jeśli nie intelektualnej, to na pewno towarzyskiej.2 Gdy jego wychowanek wyruszył w podróż do Rzymu, Piotr wrócił do kraju, i znalazł zajęcie na dworze arcybiskupa Uchańskiego. Gdy zmarł wojewoda Andrzej Tęczyński, wszystkie dobra przejął po nim jego syn, a wychowanek Piotra, Jan. Ten nie zapomniał bynajmniej o swoim nauczycielu i dał mu probostwo w Rohatynie, … mimo że młody Skarga nie miał żadnych święceń kapłańskich. Polecił go również przyjacielowi domu, krewniakowi, arcybiskupowi lwowskiemu Tarle.

O. Piotr Skarga II.jpeg

Pobyt i działalność  na terenie województwa ruskiego

Podczas swego pobytu we Lwowie Piotr Powęski  Skarga uzyskał święcenia, i 2 lipca 1564 r., w  niedzielę i święto Nawiedzenia N.M. Panny, odprawił swą pierwszą kanonicką mszę przed wielkim ołtarzem lwowskiej katedry. Wkrótce zaczął obejmować różne kościelne urzędy i pełnić różnorodne funkcje, jednak mimo że bardzo szybko zasłynął swoimi kazaniami i oratorskim talentem, to jednak  zaszczytny urząd kaznodziei katedralnego objął dopiero 13 czerwca 1568 r., tak więc na cztery miesiące przed wyjazdem ze Lwowa do Rzymu. Kim był Piotr Powęski, chociaż już bardziej Skarga. Tu bowiem we Lwowie, funkcjonuje już raczej jako Petrus Skarga. Kim był Skarga w okresie swojego pobytu we Lwowie:  nieodrodnym synem epoki humanistycznej i jest przede wszystkim urodzonym mówcą i działaczem, (…) odnosi się wrażenie, że w tym młodym księdzu pali się jakaś ogromna żądza mówienia i działania na tłumy, na wszystkie sfery, przez wymowę, przez gest, przez przekonywanie. To łączy właśnie z czasami w których żył, z humanizmem, z pasją retoryki.3 Wydaje się, że to właśnie tutaj, na terenie ziemi czerwieńskiej, podczas swej posługi duszpasterskiej we Lwowie, znalazł drogę swojego kapłańskiego posłannictwa. Ambona, nauczanie, powoli zyskały mu przydomek „tyrana dusz”. To tutaj zdał sobie sprawę ze swojej niesamowitej siły sugestii.  Tutaj również uświadomił sobie, z jak ogromną aktywnością społeczną związane jest kapłaństwo. W opracowaniu  Stanisława Łempickiego, rozmiłowanego w historii Lwowa profesora UJK, zamieszczono szereg działań jak i inicjatyw podejmowanych przez młodego duchownego, …  w akcji społeczno-filantropijnej stał się Skarga, już wtedy we Lwowie, pierwszym na wielką skalę nauczycielem miłosierdzia w Polsce. To tutaj wreszcie podjął decyzję o wstąpieniu do zakonu Jezuitów. W liście do Marcina Kromera z 26 lutego 1569 r. napisał: Umiłowawszy rady Pana naszego, myślę, że nie zbłądzę, jeśli zacznę być wyznawcą ubóstwa i posłuszeństwa… Ubóstwo uczyni mnie lepiej uzbrojonym na te pokusy, którymi byłem dręczony, oczekując coraz silniejszych, i uczyni swobodniejszym bieg mój na drodze ku Panu…4 Podczas tego pierwszego pobytu na terenie województwa ruskiego na uwagę zasługuje również akcja nawracania podejmowana, z różnym zresztą skutkiem, przez młodego księdza Piotra. Niewątpliwie największą porażką była próba nawrócenia Elżbiety Mieleckiej, córki Radziwiłła Czarnego, żony Mikołaja Mieleckiego z Gródka, wojewody podolskiego, późniejszego hetmana.  Była ona zagorzałą kalwinką, potem zresztą przeszła nawet na antytrynitaryzm, również jej mąż Mikołaj znany był ze swojego manifestowania kalwinizmu. Cała ta akcja zakończyłaby się dla Skargi tragicznie. Cudem, jak piszą, uszedł z życiem. Cudem, bowiem rozgorączkowany Mikołaj Mielecki kazał go wrzucić do rzeki Wereszycy, w której o mały włos nie  skończyłby swego życia przyszły autor Kazań sejmowych. Tak na marginesie wspomnieć należy, ze Mikołaj Mielecki był osobą bardzo okrutną, czego dał dowody podczas wojny z Rosją. Dwukrotnie kazał wymordować załogi zamków, które zdobył w  czasie kampanii połockiej w 1579 r. Był to jedyny zdymisjonowany ze względu na okrucieństwo hetman w naszej historii.5 Mieleckich nawrócił dopiero, zwany Apostołem Rusi, Benedyk Herbest6.

453px-Zofia_Odrowaz.jpeg

Sukcesem zakończyła się natomiast misja nawrócenia kasztelana wojnickiego, syna hetmana Jana Tarnowskiego, również Jana Krzysztofa Tarnowskiego. Tutaj miał jednak oparcie w żonie kasztelana Zofii ze Sprowy Odrowążównej, kobiety wielkiej pobożności. Latem 1566 r. wziął urlop jako kanonik kapituły lwowskiej i udał się do rezydencji Tarnowskich do Gorliczyny pod Przeworskiem, gdzie spędził kilka miesięcy aż do śmierci Jana Krzysztofa Tarnowskiego. Pogrzeb odbył się w kolegiacie tarnowskiej, a mowę pogrzebową wygłosił towarzyszący mu w ostatnich chwilach jego życia ks. Piotr Skarga7. Nawróceniem męża, zyskał sobie Skarga ogromną, dozgonną wdzięczność Zofii Odrowążównej Tarnowskiej, która w przyszłości odwdzięczyła mu się nadaniem bogatej fundacji na rzecz zakonu Jezuitów.  Być może podczas swojego rocznego pobytu w Gorliczynie ks. Piotr Skarga głosił kazania również w kościołach  w Przeworsku lub Jarosławiu8.

Wyjazd do Rzymu. Skarga jezuitą.

tow_jezusowe_jubileusz_x.gif
28 października 1568 r. ks. Piotr Skarga, w towarzystwie ks. Szymona Wysockiego opuścił Lwów i udał się do Rzymu. Było to ogromne zaskoczenie dla środowiska lwowskiego. Wyjazd nastąpił w tajemnicy. Bał się Skarga, że jego decyzja, a już wtedy wiedział, że chce wstąpić do zakonu Jezuitów, że jego zwierzchnicy mogą go nie puścić. Znamienne są słowa słynnego lwowskiego humanisty Mikołaja Gelazyna do nuncjusza apostolskiego Commendone’go, w których pisze … Nie w Mojem, ale całego Lwowa i kościoła tutejszego imienia proszę i błagam Waszą Dostojność, aby go natychmiast  powrotem z Rzymu wypchnęła, albo – co wolelibyśmy – jeszcze z drogi do nas zawróciła. Osobliwą jest bowiem rzeczą, jak wielką tęsknotę za nim odczuwają wszyscy dobrzy i pobożni, i jaki lęk ogarnął ludzi by po usunięciu się jednego czujnego i surowego stróża, nie nabrali odwagi i nie zaczęli mącić słabych sumień ludzie niezbożni, którym zamykał usta nieskalanem życiem swoim i nauką swoją; a wiadomo (niestety) jaka w królestwie naszem panuje bezkarność.9 Sam Piotr Skarga również przeżywał to rozstanie z pozoru oschle i spokojnie, w liście do Marcina Kromera pisał: Nie boję się łez Lwowian, najdroższych synów moich, owszem cieszę się, żem się im nie dał pokonać… Anim ja nie zgrzeszył, żem się zniżył (wstępując do zakonu), ani oni nie poniosą uszczerbku w swojej paszy duchownej. Ten sam Bóg mój i ich dla wszystkich bogaty i dziwnie mądrze rozdający funkcje między aniołów i ludzi. Z jego to woli i natchnienia i ja jestem tutaj, i tam posłany będzie kto inny.10 Faktycznie mieli szczęście lwowianie, bowiem kaznodzieją katedralnym został ks. dr Łukasz zwany Zawieszko, jeden z najznamienitszych kaznodziejów w owym czasie. W swojej podróży do Rzymu, zatrzymał się jeszcze w Jarosławiu na dworze Zofii Tarnowskiej, od której wziął list ofiarny do generała zakonu Borgjasza w sprawie fundowania w tym mieście kolegium jezuickiego. Czyżby więc Tarnowska znała plany Skargi?

Batalia o kolegium jezuickie
z Przemyślem w tle.

Sprawa fundacji kolegium wróciła po powrocie Piotra Skargi już jako jezuity w roku 1571. Sprawa okazała się jednak wcale niełatwa. Kłopot już na początku sprawiła lokalizacja szkoły. Oczywiście Zofia Tarnowska chciała szkołę ulokować w Jarosławiu, jednak władze zakonu tak jak i sam generał Borgjasz były za utworzeniem jej w… Przemyślu, jako mieście większem, warownem i siedzibą biskupstwa.11 Sam Skarga przebywał jednak w Pułtusku i prowadzenie tej sprawy tylko listownie mogło doprowadzić do jej fiaska.             

 A fundacja pierwszego kolegium jezuickiego na tym terenie była ogromnej dla zakonu wagi. W listach do swoich przełożonych w Rzymie pisał: Nie wolno zaniedbywać tej okazji ze względu na Ruś, najcenniejszą prowincję całego królestwa12. Wagę problemu przełożeni uznali i wysłali go z misją do Lwowa. Podróż ta zapoczątkowała drugi pobyt Piotra Skargi na naszych terenach. Nie da się ukryć, że był on zdominowany sprawą fundacji kolegium, … i nie da się ukryć, że nie podjął stanowiska władz zakonnych w sprawie Przemyśla. Mało tego, gdy pobył trochę we Lwowie, wpadł na pomysł, aby to właśnie tam wybudować kolegium. We Lwowie naród jest bardzo przywiązany do religji, lecz zdaje się, że brak im przewodnika i dlatego obojętnieją powoli, jeśli Bóg tego nie zmieni, …13 Tak na marginesie, ciekawe jaką rolę w tej sprawie mógł odgrywać biskup przemyski Walenty Herburt, który przecież miał również swoje dojścia. Był przecież przez szereg lat delegatem na Sobór w Trydencie. Zresztą w tej sprawie kontaktował się Skarga z biskupem, bawiąc u niego w Przemyślu i Radymnie, skąd pojechał do kasztelanowej Tarnowskiej do Gorliczyny. Wydaje się, że głos Herburtów przemyskich mógł być słyszany w Rzymie.  Największym jednak problemem pozostawała uparta kasztelanowa Tarnowska. Skarga dwoił się i troił, żeby sprostać zadaniu. Instrukcje z Rzymu były jasne: Ma O. Skarga, przedłużając i utrudniając sobie podróż, udać się na Ruś, do pani kasztelanowej Zofji, a pozdrowiwszy ja imieniem przełożonych ojców, ma ja nakłonić wszelkimi argumentami do przeniesienia fundacji do Przemyśla albo do Lwowa. Jeśli się zgodzi, należy natychmiast rozpocząć układy o miejsce czy to ze starosta przemyskim czy to z lwowianami.14 Mimo swoich niewątpliwych zdolności przekonywania, tym razem O. Skarga musiał dać za wygraną, Uparta kasztelanowa postawiła na swoim. Na wszelkie argumenty Skargi odpowiadała swoimi, na jego cytaty z Pisma Świętego odpowiadała podobnymi, aż dobiła go zupełnie pisząc kiedy skłoniona Waszemi wywodami , Ojcze wbrew sercu, zaczęłam się już chylić ku myśli zaniechania mego Jarosławia, w wielkiej rozterce ducha popadłam nawet w chorobę. Wówczas po przyjęciu Komunii św. szukając jakiejś książki nabożnej, wpadłam na „Przewodnik grzesznych ludzi” O. Warszewickiego; otworzywszy go natrafiłam na słowa: „Kto nie troszczy się o swoich bliskich i domowników, jakoby wiary się zaparł”.15 W tej sytuacji Skarga jak sam napisał: „Przestałem więc dręczyć niewiastę”. Powrócił do zachwalania Jarosławia, że jest zaledwie 4 mile od Przemyśla i 14 od Lwowa, że góruje to miasto nad Przemyślem (…) przedewszystkiem łatwością w otrzymywaniu żywności i spokojem”.16 Ostateczna decyzja zapadła i  16 grudnia 1571 r. kasztelanowa Tarnowska uczyniła na ręce O. Piotra Skargi w Przeworsku publiczną deklarację fundacji jarosławskiego kolegium. 29 grudnia 1571 r.w Przemyślu dokonała osobiście formalnego zapisu w tej sprawie. Klamka zapadła. 4 lutego 1572 r. Skarga wyjechał z Przeworska do Wilna. Niezwykle dynamiczne życie O. Piotra Skargi od tego czasu jeszcze bardziej przybrało na  sile, ale zarówno jako jako rektor kolegium w Wilnie, jako kaznodzieja Zygmunta III i królewskiego dworu (24 lata!), działacz społeczny, pisarz, pamiętał jednak o Jarosławiu i Lwowie. Świadczy o tym bogata korespondencja. A gdy tylko trafiła się chwila wytchnienia podczas wyprawy króla Zygmunta III do Szwecji w 1593 r. natychmiast wyprosił urlop celem wyjazdu do Jarosławia. Z radością pisał swemu generałowi Aquaviwie: „Jestem tu w Jarosławiu, szukałem miejsca spokojnego; staram się jednak nie próżnować”. I nie próżnował, wtedy to powstały bowiem „Kazania na niedziele i święta”. Wtedy to również wygłosił swoje ostatnie kazanie na terenie ziemi czerwieńskiej.  To kazanie musiał wygłosić właśnie on. Było to na konsekracji kościoła  kolegium jarosławskiego, o którego budowę czynił tak usilne starania. Kasztelanowa Tarnowska  nie dożyła już tego. Zmarła jeszcze w 1580. Kontynuował jej dzieło jej drugi mąż wojewoda sandomierski Jan Kostka, który również tego dnia nie dożył. Kronikarz kolegium jarosławskiego zapisał je takimi słowami: 24 kwietnia 1594, w druga niedzielę po Wielkiej Nocy, Najprzewielebniejszy biskup przemyski świątynie naszą do szczytu doprowadzoną uroczyście konsekrował Kazanie miał przy pierwszym błogosławieniu Wielebny Ojciec Skarga w obecności rzesz zasłuchanych… (…) Uczestniczyli
w tej uroczystości liczni najznakomitsi goście, wśród nich Najprzewielebniejszy Bernard Maciejowski, biskup łucki. Konsekrował zaś kościół Najprzewielebniejszy Wawrzyniec Goślicki, biskup przemyski ku czci św. Jana Chrzciciela i Ewangelisty17.

Był to, wydaje się, ostatni pobyt O. Piotra Skargi na naszej ziemi. Miał rację, pisząc wcześniej do władz swego zakonu, że kolegium jest potrzebne. Liczba uczniów szybko rosła , pod koniec XVI wieku dochodząc do 600. Ale i na następne kolegium znalazło się miejsce na terenie ziemi przemyskiej. W samym Przemyślu, o który pierwotnie tak mocno zabiegały władze zakonu, powstanie w roku 1628, a jego chlubne tradycje kontynuuje po dzień dzisiejszy I Liceum Ogólnokształcące im. J. Słowackiego.

Krypta z grobowcem ks. Piotra Skargi w kościele śś. Piotra i Pawła w Krakowie.jpeg

Kolegium jarosławskie rozwiązane zostało w 1773 r. wraz z kasatą jezuitów, a kościół kolegium jarosławskiego to obecna Kolegiata pw. Bożego Ciała.

Ksiądz Piotr Powęski Skarga zmarł w Krakowie 27 września 1612 r. Pochowany został w krypcie Kościoła pw. Świętych Piotra i Pawła. W sąsiedniej krypcie spoczęły zwłoki jednego z najbardziej znanych biskupów przemyskich, bohatera Potopu, i pamiętnego roku 1672 Andrzeja Trzebickiego.

Gdyby mi przyszło w sposób najprostszy ocenić Ojca Piotra Skargę i powiedzieć kim był, to posłużę się wypowiedzią Kardynała Aleksandra Kakowskiego: Skarga przejęty miłością Boga i Ojczyzny był mężem czynu…, a w pracy swej apostolskiej dla Polski nie wiedział, co to wytchnienie. (…) Działał zawsze bezinteresownie. Nie wysługiwał się nikomu, żadnemu stronnictwu. Mickiewicz powiedział o nim, że Skarga nie wyobraża żadnej partii, ni żadnej epoki, że odbija się w nim cały naród ze swoją przeszłością … Nie był we właściwym tego słowa znaczeniu prorokiem, ale … jako mąż opatrznościowy wskazał drogi i ścieżki, którymi naród ma kroczyć.

Wiele spośród myśli Ojca Skargi ma charakter ponadczasowy i uniwersalny. Wiele spośród nich straciło na aktualności. Należy pamiętać, że on był dzieckiem soboru trydenckiego, my raczej watykańskiego II, jednak jego twórczość, żarliwość i logika głoszonych poglądów są bardzo pociągające i pouczające. Zresztą czy takie słowa jak te z Kazania wtórego stracą kiedyś na aktualności?  „Dwoje przedniejsze rozkazania, umierając Pan Jezus, Bóg i Pan nasz, zostawić nam swoim testamentem raczył. Jedno, abyśmy się spólnie miłowali; drugie, abyśmy pokój między sobą i zgodę świętą zachowali. Jedno z drugiego pochodzi
i płynie: miłość rodzi zgodę, a bez zgody miłość być nie może”.18

 

PRZYPISY
1 Kazanie wtóre, w: P. Skarga, Kazania sejmowe, oprac. J. Tazbir, M. Korolko, Wrocław 2003, s. 34.
2 S. Łempicki, Piotr Skarga na Ziemi Czerwieńskiej, Ziemia Czerwieńska, R. II, z,  2, Lwów 1936, s. 196. Tak swoją drogą, zawsze nurtujące nas pytanie co by było gdyby? W niezwykle ciekawej rozmowie przeprowadzonej przez Ojca Krzysztofa Ołdakowskiego SJ z jednym z najwybitniejszych znawców polskiej historii nowożytnej prof. Januszem Tazbirem, przy rozważaniach o osobowości Piotra Skargi prof. J. Tazbir powiedział: Skarga był popędliwy, porywczy. Gdyby żył w naszych czasach, byłby przede wszystkim dziennikarzem. Wyróżniał się lekkim piórem, szybkością reakcji i umiejętnością przemawiania. Umiał dotrzeć do odbiorcy, nie nudził go. www.przegladpowszechny.pl/2012/03/01/mazowiecki-szlachcic-piotr-skarga/
3 Tamże, s. 201.
4 Tamże, s. 212.
5 R. Przybyliński, Hetman wielki koronny Mikołaj Mielecki (ok. 1540-1585). Toruń 2002.
6 Również jezuita. Urodzony w Nowym Mieście pod Przemyślem. Teolog, polemista, pedagog.
7 Podczas pogrzebu ks. Piotr Skarga spotkał się również z kniaziem Konstantym Wasylem Ostrogskim, niekwestionowanym liderem prawosławnych w Rzeczypospolitej. Mowa pogrzebowa zrobiła na księciu ogromne wrażenie i umówił się nawet ze Skarga na spotkanie we Lwowie. Nie doszło jednak do niego ze względu na wyjazd Skargi do Rzymu. Ks. Piotr znał jednak znaczenie kniazia Ostrogskiego i w kilka lat później dedykował mu nawet dzieło O jedności Kościoła Bożego pod jednym Pasterzem. Patrz, W. Dworzaczek, Hetman Jan Tarnowski. Z dziejów możnowładztwa małopolskiego, Warszawa 1985, s. 325.
8 J. Kociuba, Piotr Skarga – postać niezwykła, http://www.kolegiata.org
9 S. Łempicki, dz. cyt., s. 205-206.
10 Tamże, s. 212.
11 S. Łempicki, dz. cyt., s., 214.
12 Tamże.
13 Tamże, s. 217.
14 Tamże, s. 221.
15 Tamże, s. 222.
16 Tamże, s. 219.
17 Tamże, s. 227.
18 Kazania wtóre, dz.cyt., s., 31.
Kategorie strony: "Nasz Przemyśl"
Opublikował(a): Witold Wołczyk Data publikacji: 02-12-2022 15:22 Modyfikował(a): Witold Wołczyk Data modyfikacji: 02-12-2022 15:22

Na skróty