Oświadczenie Prezydenta Miasta Przemyśla w sprawie wydarzeń podczas Panachydy 27 czerwca 2016 r.

Wydarzenia, które miały miejsce podczas corocznej procesji przez miasto, której celem był cmentarz przy ul. Kasztanowej, czyli tradycyjnej Panachydy, wymagają zajęcia stanowiska przez władze miasta Przemyśla, a także wyjaśnienia powtarzanych wielokrotnie, a nieprawdziwych informacji i zarzutów.

Panachyda została zgłoszona jako procesja religijna przez parafię archikatedralną obrządku grecko-katolickiego i jako zgromadzenie organizowane w ramach działalności kościoła zgodnie z polskim prawem nie wymaga wydawania zgody na jej przeprowadzenie. Tym bardziej w świetle tych przepisów nie ma możliwości wydania zakazu, czego żądali autorzy licznych protestów kierowanych do władz miasta.

O ile można zrozumieć intencje, które leżały u podstaw protestów, to jednak są one w dużej części obarczone brakiem wiedzy na temat głównego celu tego wydarzenia. Organizowana od wielu lat procesja na cmentarz przy ul. Kasztanowej połączona jest z modlitwą za zmarłych i uroczystym złożeniem kwiatów na grobach żołnierzy Ukraińskiej Armii Ludowej i Ukraińskiej Halickiej Armii, którzy są pochowani w tym miejscu od lat 20-tych XX wieku. I w tych obchodach w ubiegłych latach brali udział także przedstawiciele przemyskiego samorządu, wyrażając szacunek dla żołnierzy, którzy wspólnie z polskimi żołnierzami walczyli z Armią Czerwoną. W związku z tym, że na tym samym cmentarzu pochowani są od lat 90-tych m.in. ekshumowani pod Birczą członkowie UPA, pojawiły się wśród osób protestujących przeciwko procesji zarzuty dotyczące używania przez uczestników marszu symboliki OUN – UPA. Podkreślić należy, że w ostatnich latach takich przypadków podczas procesji nie stwierdzono, jednak co roku przed marszem występujemy do organizatorów ze stanowczym zaleceniem, żeby dołożyć wszelkich starań, aby zarzuty o używanie niedozwolonej symboliki nie potwierdziły się, ponieważ może to prowadzić do niebezpiecznej eskalacji w stosunkach polsko – ukraińskich.

W moim przekonaniu powinniśmy razem uczynić wszystko, aby nie dawać pretekstu do budowania wizerunku Przemyśla, jako miejsca konfliktu na tle narodowościowym. W naszym mieście polsko – ukraińska, trudna, ale wspólna historia, powinna łączyć, zamiast dzielić. Niestety wspomniane – głównie na portalach internetowych oraz w mediach społecznościowych – informacje nt. panachydy i roli oraz udziału w niej władz samorządowych, są przykładem manipulacji. Z drugiej strony pożywką do prowokowania konfliktu jest odradzanie się postaw gloryfikujących OUN – UPA na Zachodniej Ukrainie. Daleki jestem od wysnuwania teorii spiskowych, jednak istnieje uzasadniona obawa, że działania prowadzące do eskalacji stosunków są celowe i sterowane. A zaatakowanie procesji religijnej jest po prostu niedopuszczalne.

Nie chcę, aby Przemyśl stał polem konfliktu polsko – ukraińskiego i uważam, że w tej sytuacji konieczna jest rozsądna i wyważona postawa z obu stron, a także zajęcie jasnego stanowiska przez Związek Ukraińców w Polsce na temat przypadków gloryfikacji OUN – UPA oraz wydarzeń z naszej wspólnej historii, jak rzeź wołyńska, bo są to tematy, których ostatecznie nie unikniemy.

Apeluję więc do Polaków i Ukraińców o rozsądek i unikanie działań, które mogą doprowadzić do pogorszenia stosunków między nami, szczególnie w świetle kolejnych wydarzeń religijnych i kulturalnych, które będą się odbywać w najbliższym czasie w Przemyślu.

 

Prezydent Miasta

Robert Choma

Opublikował(a): Witold Wołczyk Data publikacji: 28-06-2016 12:44

Na skróty